Dart w Wielkopolsce

prezezo

Status quo w walce o pudło. Gospodarze solidarnie i równo

Na inaugurację dwunastej kolejki spotkań rozegrano w poniedziałkowy wieczór w Agawie dwa spotkania. W roli gospodarzy wystąpiły w nich zespoły ścigające się o trzecie miejsce na zakończenie rozgrywek. Ich przeciwnikami były drużyny walczące o ligowy byt. Kto liczył na niespodzianki srogo się zawiódł. Emocji jednak nie zabrakło, a poziom meczu pomiędzy Duchami a Sekretem Konin był przez długie fragmenty wręcz imponujący. Ostatecznie i Duchy i Eldorado wygrały swoje spotkania po 7:3.

Niespełna rok temu mecz Duchów z Sekretem był heroicznym bojem o miejsce w czołowej czwórce rozgrywek i awans do Mistrzostw Polski. Wtedy to w ostatniej chwili Duchy wydarły gościom remis i zapewniły sobie w ten sposób awans. Do wczorajszego meczu obydwie drużyny podchodziły z zupełnie innymi celami. Podopieczni Marcina Bonawenturczaka walczą już „tylko” o trzecie miejsce w lidze, które nie jest w tym sezonie w żaden sposób premiowane awansem do dalszych rozgrywek krajowych. Natomiast Robert Gaertner ze swoją drużyną przed tym meczem zgromadził raptem pięć punktów i musi bardzo uważać by nie musieć grać w barażach o zachowanie miejsca w Ekstraklasie.

Pierwsze pojedynki singlowe wyprowadziły gospodarzy na prowadzenie 3:1, chociaż to goście zapunktowali jako pierwsi. Marcin Kapuściński pokonał bez straty lega Krzysztofa Siejaka, chociaż ten drugi na dystansie dotrzymywał dzielnie kroku liderowi konińskiej ekipy. Pozostały trzy pojedynki gracze Duchów rozstrzygnęli na swoją korzyść. Najtrudniejszą przeprawę miał Maciej Janiszewski, który po dramatycznym boju pokonał Romana Gisztera 3:2. W decydującym legu Janiszewski uciekł przeciwnikowi, ale szybko doprowadził do konieczności rzucenia D1 i się zablokował. Giszter doszedł rywala i też mógł rzucać doubla, ale ostatecznie to gracz Duchów był szybszy. Na tarczy obok Dariusz Pawlak pokonał kapitana Sekretu Gaertnera 3:0. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak oddać, że w pierwszym legu to gracz gości powinien zapunktować, ale zmarnował kilka o ile nie kilkanaście lotek na doublu. Drugi i trzeci leg pewnie dla zawodnika gospodarzy. Nie zawiódł swojej drużyny także Dominik Szymaniak, który pewnie pokonał Arkadiusza Gaudyna 3:1.

Mecze deblowe to szczyt formy trójki graczy Sekretu. Kto wie jaki by był stan po tych pojedynkach gdyby potężnego hamulca nie zacisnął Gaudyn w swojej potyczce. Grający z nim w parze Kapuściński rozpoczął grę przeciwko duetowi Janiszewski/Pawlak od koncertu w pierwszych dwóch legach. Pierwszego zakończył czternastą lotką, między czasie wystawiając sobie z 205 na 28 w jednej rundzie (T20, T20, T19). Drugiego lega gracz gości zagrał bardzo podobnie. Zawodników Duchów uratowało tylko to, że wspomniany wcześniej hamulec zaciągnął drugi z graczy z Konina. Kapuściński znów w piątej rundzie wystawił sobie doubla ale… nie mógł kończyć. Janiszewski z Pawlakiem zdołali do tego czasu zablokował katastrofalnie rzucającego Gaudyna. Od tego momentu to poznaniacy dominowali w tej partii, którą ostatecznie wygrali 3:1 i dali swojej drużynie czwarty punkt. Na drugiej tarczy nie było już tak kolorowo dla gospodarzy. Jak dobrze rzucał Siejak to słabiej Szymaniak. Albo na odwrót. Efekt tej potyczki był taki, że rozegrano trzy legi, które wygrali Gaertner z Giszterem, notabene grający bardzo dobrze, i zrobiło się 4:2.

Kolejne potyczki singlowe i jasny cel Duchów: ugrać minimum dwa sety i wygrać cały mecz. I tak też się stało dość szybko. Rozpoczął Szymaniak, który pewnie, bez straty lega wypunktował przeżywającego chyba wciąż niepowodzenie deblowe Kapuścińskiego. Kropkę nad i postawił Janiszewski, który chociaż przegrywał z Gaertnerem 0:1 to kolejne trzy legi zapisał na swoją stronę i zapewnił Duchom ósme zwycięstwo w sezonie. Dużo więcej emocji było w pozostałych dwóch potyczkach singlowych. Pawlak prowadził 1:0 i 2:1 z Giszterem, ale ostatecznie w bardzo dziwny sposób dał sobie wydrzeć pewne zwycięstwo w piątym legu, w którym miał ogromną przewagę na dystansie i w którym to zmarnował niezliczoną liczbę lotek na finiszu. Siódmy punkt dla Duchów zdobył wprowadzony za Siejaka Przemysław Chatys, który także w pięciu legach pokonał najsłabszego wczoraj w zespole gości Gaudyna.

W równolegle rozgrywanym drugim spotkaniu Eldorado podejmowało czerwoną latarnię ligi: Parys Dobosz Środę Wielkopolską. Porażka gości w tym meczu praktycznie przesądziła o degradacji tej drużyny do I ligi. Mecz nie miał wielkiej historii. Gospodarze byli lepsi i szybko zapewnili sobie wysokie prowadzenie. Mały problem pojawił się dopiero przy stanie 5:1, gdy wydawało się, że ambitnie grający goście są w stanie zniwelować straty do 5:3 i dalej dzielnie walczyć o punkt. Ostatecznie jednak Tomasz Seredyński zdobył (pomimo wyniku 0:2 w pojedynku z Rafałem Rzepką) szósty punkt dla gospodarzy i na ostatnie potyczki singlowe mogli w zespole gospodarzy wejść rezerwowi.

Co te dwa zwycięstwa oznaczają dla dalszego przebiegu rywalizacji? Dla ścigających się o trzecie miejsce zespołów z Agawy został zachowany status quo. Duchy nadal mają dwupunktową przewagę nad Eldorado i lepszy bilans setów oraz bezpośrednich spotkań. Oznacza to ni mniej ni więcej, że już w najbliższej kolejce może dojść do ostatecznego rozstrzygnięcia kwestii najniższego miejsca na pudle. Obydwie drużyny mają zgoła odmiennych rywali. Na Eldorado czeka lider Partner i trudno zakładać, by zawodnicy Rafała Biernackiego mogli urwać im chociaż punkt. Gracze Duchów wybiorą się po raz pierwszy w historii na ligowe spotkanie do Środy Wielkopolskiej. Zamykający tabelę Parys ma już tylko iluzoryczne szanse na pozostanie w lidze, ale na pewno tanio skóry nie sprzeda. Dla Duchów to będzie jednak okazja na przypieczętowanie swojego trzeciego miejsca na mecie i zapewne będą z niej chcieli skorzystać.

DFG DUCHY POZNAŃ – SEKRET KONIN 7:3 (23:16)

M. Janiszewski – R. Giszter 1:0 (3:2)
D. Pawlak – R. Gaertner 1:0 (3:0)
D. Szymaniak – A. Gaudyn 1:0 (3:1)
K. Siejak – M. Kapuściński 0:1 (0:3)
Janiszewski/Pawlak – Gaudyn/Kapuściński 1:0 (3:1)
Szymaniak/Siejak – Giszter/Gaertner 0:1 (0:3)
M. Janiszewski – R. Gaertner 1:0 (3:1)
D. Pawlak – R. Giszter 0:1 (2:3)
D. Szymaniak – M. Kapuściński 1:0 (3:0)
P. Chatys – A. Gaudyn 1:0 (3:2)

M. Janiszewski – 1x180
D. Pawlak – 1x180, QF 18
D. Szymaniak – 1x180
K. Siejak – 2x180
R. Giszter – 2x171
A. Gaudyn – HF 106
M. Kapuściński – QF 14

ELDORADO TEAM – PARYS DOBOSZ ŚRODA WIELKOPOLSKA 7:3 (25:15)

T. Seredyński – J. Jendraszak 1:0 (3:0)
S. Majchrzak – R. Rzepka 1:0 (3:1)
H. Kochański – Ż. Plucińska 1:0 (3:0)
Ł. Łuczak – R. Kolano 0:1 (1:3)
Seredyński/Majchrzak – Janasiak/Kolano 1:0 (3:0)
Kochański/Łuczak – Jendraszak/Rzepka 1:0 (3:1)
T. Seredyński – R. Rzepka 1:0 (3:2)
S. Majchrzak – J. Jendraszak 0:1 (2:3)
R. Biernacki – R. Kolano 0:1 (1:3)
W. Królewicz – K. Janasiak 1:0 (3:2)

T. Seredyński - 1x180